Przez rok z tobą
Odkurzone, poprawione ,może sie spodoba
Chcę w Twoich ramionach na wiosnę się
budzić
Twym dotykiem rozkwitać jak brzemienne
pąki
Jak pierwszy przebiśnieg niewinna dla
ludzi
Dla ciebie bezwstydna tak jak bujnośc
łąki
traw młodych nasyceniem
Latem chcę cię opleść w promienne
pożądanie
Pocałunki Twe zbierać jak poziomki
.....zachłanne
zatapiać się w ciebie jak w fal
kołysanie
W strugach deszczu obmywać grzeszne myśli
poranne
uciszać oddechy milczeniem
Jesienią kiedy ptaki wybierają podróże
wsłuchiwać się w twój szept wsród barw
słonecznikowych
smakiem jabłek być tobie i trwać jak
najdłużej
bukiety układać z czerwieni
jarzębinowych
wsród wrzosów ciebie kochać
A zimą chcę nie bać sie jej chłodnych
oczu
i samotnych poranków pod mrozem
zeszklonych
W płomienie Twoich oczu jak w przepaśc chcę
skoczyć
Nie gasić pożarów namiętnych szalonych
w noce nigdy zbyt długie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.