Przez szparę...
A wokół było zimno
Ten dziwny chłód
Samotnego serca
To smutne bicie
Jakby z przymusu
Jakby przez przypadek
A dalej był mur
Z jedną tylko szparą
Wielki i ogromny
A za nim byłeś Ty
Taki ciepły i kochany
I były Twoje oczy
I to spojrzenie
Co serce budziło
Co krew kotłowało
I był Twój dotyk
Tak miękki, upragniony
I przez mur do Ciebie
Przecisnęłam się szparą
Wiązką światła bladego
Prosto w Twe ramiona
I to był sen
I obudziłam się
I zniknęła
Nawet ta szpara....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.