Przez żołądek do serca
Jeśli twój zegar biologiczny nie wybije
pierwszej i ostatniej sekundy zostaniesz
nazawsze w mroku,
W nieweidzy, która tak napawa twe serce
strachem.
Może kiedyś uda ci się wydostać z kokonu
I jak nasionko posadzone na czarnoziemie,
Tak ty wykiełkujesz w górę
I rozkwitniesz liśćmi oczojebnej
zieleni.
Wolisz jednak prowadzić osadniczy tryb
życia.
Jesteś troche jak stułbia.
Zaszywasz sie w ciemnym, niewidocznym dla
nikogo zakamarku
I czekasz.
W razie potrzeby wyciągasz swoje trujące
ramiona
I nie dając szansy ucieczki trawisz
bezbronna istotę.
Za grosz w tobie litości.
Ale najwidoczniej oszczędzasz...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.