Przeznaczenie
Nagle dopadła mnie gorączka,
i pochwyciła biedne ciało.
Teraz mam całe je w bolączkach,
jakby mi nieszczęść było mało.
Głowa rozdziela się na dwoje,
plecy dreszczami prąd przenika.
Oczy zamykać aż się boję,
wolę zobaczyć przeciwnika.
Nie mogę stać, więc tylko siedzę,
bo do leżenia bliska droga.
O walce z życiem zbieram wiedzę,
a ta jest więcej niż uboga.
Mam coraz częściej takie stany,
powiedziałbym zauroczenia.
Płynem konkretnym nasączany,
który spojrzenie wnet odmienia.
Na drugi dzień wraca gorączka,
chwyta w swe kleszcze całe ciało.
Znowu mam całe je w bolączkach,
jakby mi nieszczęść było mało.
Dalej to samo, nic innego,
co mam uczynić z przeznaczeniem.
Wiem, że świadomie lgnę do złego,
lecz ja już tego nie odmienię.
Komentarze (8)
Mam coraz częściej takie stany,
powiedziałbym zauroczenia.
Płynem konkretnym nasączany,
który spojrzenie wnet odmienia.
pięknie i prawdziwie.
poezja bliska życiu.
pozdrowienia Grandzie :)
Co nam zostało, chociaż barek,
rozgrzać nadzieją kości stare.
Zgrabny, rytmiczny wiersz, zastanawiający temat. Tylko
zastanawiam się, czy na drugi dzień to gorączka, czy
też raczej... drżąca raczka :) Pozdrawiam
Śliczny, refleksyjny wiersz, pozdrawiam :)
"Na drugi dzień wraca gorączka,"
Na tym wersie się potknęłam.
Poza tym, fajnie, rytmicznie :)
Miłego dnia.
bardzo zgrabny wierszyk
wiersz o początkach uzależnienia
Piękny refleksyjny wiesz.Gorączka rozbraja nasze
ciało. Pozdrawiam Grand.