przy
przy woskowym płomyku
siedział
twarz jego ryciną
oczy zwierciadłem
w umyśle
wizje niepojęte
przepychały się
tworząc
widział wiele
słyszał mniej
lecz zrozumieć
nie mógł
za dużo objawień
na jedną rękę
gęsta kropla
zawisła więc
by połączyć
to co było
z tym co nie nazwane
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.