Przy obrazie końca
Jego smak bije soczyste oblicza chwil.
Szorstki blask słońca
takim się stał
gdy zaczęła śpiewać mgła
ta nadziana na złudzeń szczyptę
z której miecz ulepiła gra
nadal głodna zmiany
w którą można wpleść brzytwę
jak w codzienność smak ściany
ten który nie będzie spał
nawet przy obrazie końca
Komentarze (5)
Dzisiejszy chyba jest kontynuacją tego wiersza.
Szczerze powiem nie bardzo wiedziałam co tam
powiedzieć, więc zostawiłam bez słów :)
Niczym wierzenia Wikingów, iż z mgły wychodzi nagłe
niespodziewane zło...
straszny i jednocześnie bardzo smutny, pełen braku
wiary klimat...
Przy obrazie końca??? Kto namalowal taki obraz?
Koniec czego? Apokalipsa?
Jeszcze gryzę ten wiersz - bo daje się czytać, co nie
oznacza, że zaraz wiem o co chodzi.
Bardzo mroczny faktycznie jest Twój wiersz i trudny do
zrozumienia, a może po prostu ciężki. z której "miecz
ulepiła gra
nadal głodna zmiany
w którą można wpleść brzytwę
jak w codzienność smak ściany
ten który nie będzie spał
nawet przy obrazie końca"cyt aut. Pozdrawiam