przybyła
przybyła z uśmiechem na ustach
słońcem w dłoniach
zamknietym w polnym kwiecie
stworzyła nieistniejące marzenia
pisane w krótkich wiadomościach
przybyła bez kapelusza na głowie
jedynie włosy związane w warkocz
otwierając oczy zaspane
zostawiła po sobie tyle pustych miejsc
w podłodze, tapczanie, we mnie
zamkniętych oczu, krawędzi myśli
próżnia niedokończonych gestów
autor
marce
Dodano: 2006-11-21 22:35:35
Ten wiersz przeczytano 461 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.