przygląda się
jakby oceniał samochód na giełdzie
bezwiednie poprawiam włosy
wygładzam sukienkę
kokietuję uśmiechem
poczułam się piękna
w wyobraźni powstają obrazy
godne szkarłatnej litery
czuję się jak jawnogrzesznica
i dobrze mi z tym (do cholery)
nerwowy staruszek marudzi
że blokuję kolejkę
stary zrzęda tak mu spieszno
do kumpli z ławeczki
z bólem serca ze łzą w oku
idę na parking
nagle dobiega mnie wołanie
'proszę zaczekać'
serce wykonuje potrójne salto
to on mój Apollo z kolejki
'zapomniała pani portfela'
'och nie trzeba dziękować'
'moja mama też bywa roztargniona'
ech ta dzisiejsza młodzież
żadnego wyczucia i taktu
Komentarze (62)
Kasiu idealnie odczytałaś jej myśli:) Buziaki.
Potrójne salto dla Apolla,
OMG, jak on bosko wygląda
tylko dlaczego (do cholery) mówi o mamie,
kiedy zaplanowałam już kolację ze śniadaniem?