Przyjacie
Gdy odchodziles chcialam glosno
krzyczec,
lecz jedno co moglam bylo cicho ryczec,
Chcialam byc zla i Cie znienawidzic,
postanowic sobie juz Cie nigdy nie
widziec,
Bylam zawiedziona, smutna i zla,
i ciagle pytalam - dlaczego wlasnie JA ?
Dlaczego Twe serce zrobilo sie zimne,
a oczy Twoje patrzaly na inne?
Do dzisiaj nie wiem czego szukales,
lecz jedno dobre na droge mi dales,
Wiem dzisiaj, a to jest wiele,
ze jestes nadal moim przyjacielem...
nie sztuka jest dobre znienawidziec, lecz odnalesc w zlym dobre...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.