Przyjaciółki
Były dwie, zupełnie inne lustrzanym
odbiciem,
choć widziały wszystko tak samo.
Żyły nie tylko swym życiem,
lecz też każdą troską, którą im dawano.
Poznały siś w myślach, gdzieś na rozstaju
dróg,
w samym środku trosk i problemów.
Starały się pomóc każdemu,
choć wielu było przeciwko - nikt rozdzielić
ich nie mógł.
Szły razem, drogą prowadzącą do wielkiego
labiryntu możliwości,
wlekąc za sobą cienie przeszłości.
Co krok wplątywał się wątek nowy,
wprowadzany wciąż przez nastawione wrogo
osoby.
Zaczęły walczyć z każdym dniem,
żeby istnieć i nie cofnąć się.
Gdy im okrutny los zabrał resztkę sił,
czas stanął w miejscu i z nich kpił.
Lecz one nie dopuściły by zamknąc swą
przeszłość w wielkim pamięci albumie,
choć każda z nich jest w innym życia
tłumie.
Teraz nawet tak daleko od siebie żyją swym
życiem,
lecz mało kto o tym wie.
To takie rymy częstochowskie, ale dla mnie i mojej przyjacióły sporo znaczą. Więc jak się komuś spodobało to poprosze o głosik :o) Pozdrawiam czytających.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.