Przyjaźń...
Tu dedykacja chyba jest jasna ;(
Dziś, o prawdziwych przyjaciół bardzo
trudno
W chwilach słabości znikają jak łza
szczęścia,
Pojawiają się kiedy mają problem
Uciekają, mimo zaprzeczenia.
Nie potrafią trwać gdy ktoś potrzebuje
Potrafią odejść ot tak, bez podania
ręki,
Nie pomogą jeszcze zdołują
A ty jesteś w chwilach ich męki.
Zawsze pomagasz, jesteś przy nich
Nie opuszczasz kiedy są załamani,
Kiedy ty ich potrzebujesz
Wymigują się tak gdyby byli mali.
Nie dźwigają twego problemu razem z tobą
Może nie chcą albo nie potrafią,
A może, to tylko twoja wina
Zastanów się poważnie, zanim łzy znów
trafią.
Czy aby na pewno ty im pomagasz?
Robisz tak jak w trzeciej zwrotce?
A może przeciwnie, ich dołujesz?
Obarczasz swymi problemami?
Nie pozwalasz im cieszyć się życiem
Bo, za każdym razem kiedy są blisko
szczęścia,
Ty, wyskakujesz ze swoim problemem
Błahym i nie chcesz nad nim myśleć.
Odsuń się na drugi plan
Pozwól im żyć i cieszyć się życiem,
Naucz się radzić z problemem
A nie załatwiaj go kryciem.
Ja, się już nauczyłam
Nie przeszkadzać przyjaciołom w miłości,
Mam duże problemy
Ale przecierpię je w samotności.
Nie chcę im przeszkadzać
Oni, chyba też tego nie chcą,
Chcą cieszyć się życiem
A ja, nie pozwalam jakbym była bestią.
Mam nadzieje, że już się cieszą
Mimo, że pytają się co mi jest,
Ja, mówię że nic
I odsuwam się w cień...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.