Przyjdź nocą
przynieś ziarno miłości
przyjdź znienacka i nocą
gdy nadzieje już pękły
strachy chmarą się tłoczą
nakarm boskim okruchem
lęki w sercu bujane
przytul sny niespokojne
uderzane o ścianę
wyślij armie baranów
desperacko liczonych
wprost na łąki niebieskie
w konstelacjach stłoczone
potem rzućmy się w przepaść
na orbitach dalekich
poszukajmy dotyku
samotności kalekich
autor
judyta1
Dodano: 2013-05-16 14:50:15
Ten wiersz przeczytano 3304 razy
Oddanych głosów: 58
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (64)
Choć noc, przez okno wpadnie jak motyl, aby uleczyć
serca tęsknoty! Pozdrawiam!
Piękne i ciekawe. Pozdrawiam
Ładny wiersz, bardzo wymowne dwa ostatnie wersy.
Miłego dnia.
Warto było tak długo czekać na Ciebie:). Co za
metafory! Pozdrawiam ciepło