Przypowieść
Śmierć stanęła przed Panem zmęczona
- Pozwól Boże odpocząć, bo skonam,
A jak śmierć się nad Śmiercią pochyli,
Jak odejdą ci, co się nażyli?
- Chcesz odetchnąć? – odrzekł Bóg – Dlatego
Na świat ześlę wirusa groźnego.
- Chcę odpocząć – Śmierć na to – Ty
Panie
Wymyśliłeś mi nowe zadanie.
Nigdy nie śpię, ni nawet nie drzemię,
A Ty jeszcze zsyłasz epidemię
I śmiesz twierdzić z logiką kobiecą,
Że to po to, by ulżyć mi nieco.
- Sama jesteś kobietą, więc czuję,
Że kobiecą logikę pojmujesz.
Epidemia będzie. Stąd wynika,
Że wśród ludzi wybuchnie panika,
Pozostaną w domach, zatem rzadkie
Katastrofy będą i wypadki.
Więcej ludzi swe życie zachowa,
Niż zabije ta choroba nowa.
Komentarze (16)
No i gity
dobry na śmierć chwyt...Dobranoc ja spada...