Przysyłam...
Tak trudno smutek wyrwać z serca
choćbym i chciała chylić niebo.
Rozkołysałeś drzew korony
żalem tak wielkim, więc dlatego
przysyłam zamiast wichrów - wietrzyk
aby Cię głaskał delikatnie
i ciepłem szeptał wciąż do uch
gdy tylko rankiem dzień swój
zaczniesz…
przysyłam zamiast płaczu - deszczyk
ten z kropelkami tęczy w środku
aby jaśniała w ramach czasu
wtedy gdy będziesz siedział „w
dołku”…
przysyłam wzruszeń pejzaż cały,
by połaskotać jego pięknem
aby zalśniły, zatańczyły
iskierki w oku słodkim wdziękiem…
przysyłam smugę marzeń złotych,
abyś oświetlał to, co dobre
przecież i takie chwile były
piękne, przyjemne i pogodne…
Komentarze (8)
I pewnie są nadal...piękne przyjemne i pogodne
chwile...tylko czasem jest ich trochę mniej...
Tak troszczysz się o niego, nieba mu przychylasz,
przysyłasz lekarstwa, co pomogą w złych chwilach.
Uroczy ,ciepły wiersz.
Po rękach goraco całować,wiazankę ogromną wręczyć...w
oczy spojrzeć głęboko i wyznać miłość dozgonną.Za co?
Za słowa tak serdeczne,przepojone miłością,płynące z
serca i duszy.Dziękuję...wzruszyłem sie czytając...
a łzy nie były słone...
Jestem pod wrażeniem przesłania w wierszu, tak cudnie
to zrobiłaś , chcąc nieść pomoc Komuś w trudnych
chwilach.Wzruszający, ciepły wiersz.
Pejzaż twój mnie urzekł, dostarczył wzruszeń...brawo
Potrafisz rozjaśnić każdy smutek! Wszystko zamieniasz
w radość, pogodę, w przyjemność!
Na smutki prózno slac wielkie slowa...Trzeba wlasnie -
jak Ty - delikatnie muskac deszczykiem zaledwie, by
emocje uspokoic, by bylo juz lepiej...
U Ciebie nawet smutek jest piękny i tęczowy... Ktoś
Cię zasmucił, a Ty chcesz mu nieba przychylić - tak
chyba wygląda prawdziwa miłość...