Przyszedł MAJ...
I w końcu przyszedł Maj
Niebo błękitem się zalało
Oczy wciąż cieszę tym, co mam
A czego wcześniej brakowało
Zieleń liści na szczęście nie mija
Ptaki cudnego głosu dostały
Polana się kwiatem spowija
Teraz największy dramat wydaje się mały
Słońce uwalnia mój uśmiech
Słońce od dawna jest w samym zenicie
Ciepło chwili w sercu już mam
Czas resztę marzeń sprawnie oblec w
życie...
Wszystkim Bejowiczom życzę udanej Majówki nawet po długim weekendzie. Najlepsze przed Nami :)
Komentarze (3)
Pieknie marzyc wlasnie w maju kiedy wokol tak pieknie
i przyroda budzi sie do zycia....i tez slicznie to
opisalas....
Ja też uwielbiam maj gdy wszystko w koło
zakwita... kolory wiosny, uśmiech radosny i może
miłość przywita... jedyny miesiąc raz w roku
przynosi taką nadzieję, że z tej radości...
sama ze zmartwień swych się śmieję... piękny
wiosenny, lekki wiersz... na majówkę się
wybiorę.. gratuluję lekkości pióra.
Wesoły wiersz ukazujący piękno lata i lekkość
spełniania marzeń oraz rozwiązywania problemów gdy
wszystko jest takie piękne. Duży +