Przyszedłeś
przyszedłeś
jak złodziej
do mojego serca
wspaniały czuły
a ja jak kotka
głupia uległam
nauczyłeś mnie
jeść z ręki
słowa połykałam
gęsia skórka
pokrywała ciało
marzyłam o domu
i wyjściu na spacer
nigdy bym nie pomyślała
że na swojej drodze
łobuza spotkam
nie musiałam
zjeść beczki soli
inteligentnym
cwaniakiem byłeś
mamiłeś
trudno
mi się pozbierać
a jednak ten ból
dodaje mi sił
to ja jestem panią
to ja dziś
ciebie upokorzę
nie może tak być
że ja włosy rwę
a ty
pastwisz się nade mną
podałam ci rękę
z bagna wyciągnęłam
w nagrodę zniszczyłeś
piękną miłość
to ja to ja
słyszysz
to ja jestem panią
Autor Waldi
Komentarze (11)
:)+
Dobrze w życiu się nie zatracić i odnaleźć zagubioną
siłę
Pozdrawiam serdecznie :)
Refleksja bardzo zatrzymuje, pozdrawiam serdecznie.
y uciekło
nigdy bm nie pomyślała
------ i samo życie w wielu rodzinach.
Ciekawie ukazane uczucia kobiety... pozdrawiam
Jesteś najbardziej męską panią, jaką znam...
I jak tu nie powiedziec ze milosc potrafi oslepic...
Łatwo zniszczyć miłość i szczęście. Taki ból zostaje w
sercu na zawsze, mimo wyplatania się z tej matni.
Miłego dnia z pogoda ducha:)
najważniejsze, że przyszło opamietanie
Czasami nie jesteśmy władni swych uczuć, tak one
wkradają się niepostrzeżenie. Zostawiam swój głos,
podoba mi się wiersz
Życie, dać takiemu palec...a zabije miłość.
Refleksyjnie, Waldi...:)