Przyszedles w pore...
Mzaco-jesiennie
w zyciu zgubiona,
wtulilam me kruche
marzenia
w twe silne
ramiona...
Nie mogles dac wiele
tej biednej udrece,
tylko gorace
i...cale serce...
Sluchales zwierzen
marzen jesiennych
nadzieje wrociles,
sercem mowiles,
niepokoj uspiles-
w pragnieniach -
najglebszych.
Teraz juz nawet
zimno jesieni
cieplej radosci
na mrozy nie
zmieni...
Gorace serce
i czule serce...
czyz trzeba miec wiecej?
autor
Maeuslein
Dodano: 2005-10-27 00:16:06
Ten wiersz przeczytano 528 razy
Oddanych głosów: 25
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.