Przyszła
Idzie
Kroki słyszę
Powolne
Jak poranek delikatne
Odwracam się
Prosto na nią patrzę
Przyszła rozum mi zabrać
I rozsądek wyrzucić
Przyprawić o zawrót głowy
Serce ogłupić
Sprawić
Że oczy
Dziko błyszczeć będą
Przyszła dać rozkosz
Wiązankę łez
I miliony westchnień
Przyszła dać sens,
Wiarę...
Podarowała ciepło dłoni
Klika spełnionych marzeń
Złote promyki szczęścia
Co tańczyły radośnie
W Twoich oczach,
Gdy patrzyłeś na mnie
I dała gwiazdy
Co pięknie się mieniły nad nami
Gdy siedzieliśmy na ławce w parku
Tak mocno w sobie zakochani
Musiała jednak szybko odejść
Nie miała czasu zostać dłużej
Zabrała wszystko
Zostawiając smutek
Sporo łez
i ciepłą
czerwoną krew...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.