przyszłość - nie ważne...
I tak skończe na samym dnie... mozecie mnie skreslic. Mozecie mnie spisać na straty...
Czy wiecie co to jest smutek?
Czy wiecie co to jest strach?
Może wkrótce skończy się świat,
Moje życie
Twoje także,
Nie zostanie już nic po naszej planiecie
Wszytysko pryśnie jak sen po
przebudzeniu
Wszyscy trafimy na sąd ostateczny
nie dostaniemy kary na kilka lat
Ten wyrok będzie wieczny
Nie będzie mozna uciec...
Nie weźmiesz żyletki do łąpy!
to nie zalatwi sprawy...
Pewnie nie zdajesz sobie sprawy jakie to
będzie trudne...
Spojrzeć ludziom w twarz,
Tym ukochanym ktorych oszukiwaleś cale
życie...
Czy wybaczą?
Czy Zrozumieją?
Nie wiem...
Ale nie potrafie naprawić tego co
codziennie psuje jakąś ściemą,
ktorą mydle oczy.
Nie jestem szczera sama przed sobą..
Sama wierze w te brednie...
Ja naprawdę mam już dosyć!!!
Ja chce żeby mnie nie było!!!
Nie chce sądu ostatecznego...
Niechce isć do nieba...
Nie chce isć do piekla...
chce żeby nic mnie nie czekało!
juz wole samo dno
.................
Ale nigdy nie zapomnicie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.