Przywilej
Czyż to przywilej wiosny
że mnie nachodzi ciągle,
dręczy jak teściowa
i siedem dni się ciągnie.
Bolą mnie wszystkie członki
ku mojej pani złości,
w żołądku coś bulgocze
i zbiera się na mdłości.
Jak po wypitej wódce
dolega strasznie głowa,
nie kac to jest barowy
lecz jakaś żołądkowa.
Powiedział mi mój lekarz
nie mogę dać zwolnienia,
bo kryzys jest światowy
jest mnóstwo do zrobienia.
Sam siedzi pochlipuje
i nos w rękaw wyciera,
nie lekarz lecz konował
niech weźmie go cholera.
Chusteczki wciąż pod ręką
leje się z nosa ciurkiem,
a ja zamiast w łóżeczku
kuruję się za biurkiem.
Dopiero zaczną szukać
szczepionki na wirusa,
a jak ją już odkryją
to pójdzie do lamusa.
Bo jak co roku wiosną
przychodzi ciągle nowa,
w rodzajach swych przeróżna,
hiszpańska, kurza, jelitowa.
Komentarze (9)
Na w brzuchu burze
np.kurze
radą uprzejmą
koledze służę:albo przeczekać, albo
(kto woli)
napić się dużo
coca coli.
Napój ten niszczy
kościec człowieczy,
ale żołądek
z grypy wyleczy!
A kiedy miną
męczące objawy
z żoną się napić
powinno kawy!Jeśli zaś żobny
nie ma
na stanie
to się poświęcą
samotne panie .
Podobno pomaga gdy się ziarnko pieprzu brzuszkiem o
brzuszek rozetrze.
Fajnie tutaj, ale zmykam by się nie zarazić:))
Ciekawy wiersz.
Pozdrawiam telepatycznie i zdrowka zycze.
hiszpańska, kurza, jelitowa grypa...
zrób testy alergiczne jak to tylko wiosną.+
Pozdrawiam.
nieuprzywilejowany GÓRZE dziękuję,
uprzywilejowanym serdecznie współczuję
fajny wiersz ale w ostatnim wersie jest za dużo sylab
i traci wiersz swój rytm może pominąć -
kurzą.Pozdrawiam Henia
Moja jest wiejska.Oczy zapuchniete,nos
czerwony,febra...a może to miłość:):)Pozdrawiam
serdecznie+++
I w ten sposób pół miasta korzysta z przywileju... :)