Przyzwyczajenie
Inni to mogą,
Ja się nie zmienię.
Bo kocham swoje,
Przyzwyczajenie.
Wiem, że idiota,
Przeze mnie gada.
Lecz inna wersja,
To będzie zdrada.
Coś przyswajałem,
Waliłem w żyły.
A teraz temat,
Nagle niemiły.
Coś pociągałem,
Toasty wznosząc.
A teraz koniec,
Bo grzecznie proszą.
Coś przypalałem,
Już od gówniarza.
A teraz ciągną,
Mnie do lekarza.
Straszą wylewem,
Albo zawałem.
Sam sobie taki,
Świat rysowałem.
Wiem, że przesadnie,
Igram z cierpieniem.
Nie zmienię jednak,
Przyzwyczajenie…
Komentarze (9)
A może warto zmienić przyzwyczajenia...preferowane
prowadzą do unicestwienia...przemyśleć sprawę przecież
warto, życie jest piękne, po co je zamknąć...
pozdrawiam serdecznie, miłego dnia
Na wesoło i z dystansem, i to mi się podoba,
pozdrawiam :)
Wszyscy mamy swoje przyzwyczajenia:)
Życiowy wiersz.
Pozdrawiam
Marek
M.N mnie uprzedził ale myślę tak samo.
miłego dnia.
To już chyba uzależnienie :-) pozdrawiam serdecznie
:-)
Przyzwyczajenie jest druga naturą i ono najczęściej w
życiu jest górą...
Rzuć to nobliwe szkło i zapraszam w plener,
pobiegaj trochę, w ogrodzie powąchaj seler.
Pozdrawiam Gran - przyzwyczajenie to druga
natura człowieka przecież wiesz, Ania Ci
przypomina.
przyzwyczajenie jest naturą człowieka - byle się nie
przerodziło w manię.
no bo przecież człowiek ma wolną wolę i sam decyduje o
sobie !