Psota o poranku
Noc przykryta ciemnym szalem,
rankiem już jej nie ma wcale,
tysiąc myśli się kołacze,
czy ja żyję i coś znaczę?
Wtem telefon głośno ryczy,
halo, halo głośno krzyczy,
głos ten jakiś jest znajomy,
a to mąż do żony dzwoni,
tak kochanie ja pracuję,
no -ja wenę w myśli czuję.
Wstawaj wreszcie i coś zrób,
basta - dosyć twoich snów.
Halo, halo nic nie słyszę,
wyłączyłam czuję ciszę.
Dzień jesienny wrony kraczą,
dziobią w trawie, trochę skaczą,
słońce wyszło wciąż się śmieje,
niech się wszystko samo dzieje.
Dzisiaj zgodna emerytka,
czuję się jak celebrytka.
Czas łagodny i nie goni,
bo telefon wyłączony.
Komentarze (16)
no tak, czasem warto się wyłączyć :-)
Często wyciszam swój telefon
Pozdrawiam Mario Magdaleno:)
ano, nieraz trzeba od tych wszystkich nowoczesności
odpocząć, też tak mam, pozdrawiam serdecznie :)
Turkusowa Anno tak słusznie, dziękuję i
pozdrawiam.Teraz dopiero to zauważyłam.
Psotnie tu u ciebie
:) telefony nie zawsze w porę.
Nie przeszkadzać - potrzebuję wyciszenia!
Fajny wierszyk - jak trzeba pospać to nie przeszkadzać
:))) Pozdrowienia
Ja wyłączyłam na rok telewizor w celu
wyleczenia nerwów, a telefonowi na razie dałam spokój.
Pomogło.
Pozdrawiam serdecznie.
Czasem trzeba wyłączyć telefon:)
Proponuję "wstawaj wreszcie" zamiast "wstawaj dosyć":)
przyjemnie się czyta :)
ciepło pozdrawiam :)
lekko rytmicznie i z humorkiem
pozdrawiam
fajnie rytmicznie i z humorem... no i święty spokój
wyłączony telefon nikt nie przeszkadza można pomarzyć
i coś napisać:-)
pozdrawiam - dziękuje za miłe odwiedziny:-)
dobry wybór, dobra rada, lepsza cisza:)
Podoba mi się pozdrawiam