Psychoza
Gdzie nadmiar psychozy w granicach
dostatku
rozsądek w czeluściach waży się i
mierzy.
I spływa kroplami jak rosa po kwiatku
wzywając do boju giermków i rycerzy.
W zamotanych zwojach rozwija wachlarze
fantastycznych myśli chociaż w to nie
wierzy.
I na oślej łączce rozstawiając straże
wyłuskuje rybki z porwanych więcierzy.
Dziwolągów stworki psują się od głowy
napełnionej kroplą zachwytu słodyczy.
A przecież to wszystko jeden kwas octowy
przelewany w próżnię dusząc, cicho
syczy.
Dzikie animozje na białych rydwanach
prześcigają pociąg który nie nadąża.
I gubi wagony w fałszywych peanach
iskra i hamulec poezji zalążnia.
Komentarze (7)
Ładna symetryczna forma. Podoba mi się to niemonotonne
wyliczanie i wspaniałe metafory! Słowem ciekawy
wiersz. :)
Wiersz ten daje do myślenia, Jest on zarazem prosty
ale i zagadkowy. Przynajmniej ja go tak odbieram.
Niezły wiersz,jestem pod wrażeniem,zwinnie dobrane
słowa...dopasowane.Naprawdę świetny...Pozdrawiam
Czy to trzeba komentować, czy raczej głowę w piach
schować? Jesli do mnie pijesz - to na zdrowie, wiersz
super, każdy Ci to powie.
Ale namieszane heh. Podoba mi się, choć wolałbym
inaczej ... Pozdrawiam
Gra słow - ale z górnej półki.... doskonale
wkomponowane metafory....zgrabnie zaznaczone
newralgiczne miejsca....dobrze napisany....
Zastanawiam się co czuje człowiek po przeczytaniu
Twojego wiersza... podziwiam wspaniałe zespolenie
metafor. Wspaniale... naprawdę ujął mnie ten wiersz,
ujął swoją niezwykłością. pozdrawiam Monika