/...Nowe życie.../
Gdyby tak
posegregować przeszłość w szuflady
zamknąć...
Listopad 2005
kiedy...
po wierze w siebie
pozostał cień
czarne myśli przychodziły
nieustannie maskując świadomość
Grudzień 2005
kiedy...
ta najważniejsza
zdeptała zaufanie
czytając słowa
z kartki w kratkę
Sierpień 2006
kiedy...
zachody słońca nad morzem
stawały się udręką
i noce były mokre
a lęk tak łatwo wśród nich pływał
Wrzesień 2006
kiedy...
znalazłam rozwiązanie
bólem potocznie zwane
z obrzydzeniem kojarzone
gdzie najlepszą przyjaciółką poduszka
Marzec 2007
kiedy...
strachem pisane słowa
musiałam wypowiedzieć głośno
choć byłam niema
bo wstyd paraliżował krtań
Czerwiec 2007
kiedy...
czułam się
jakbym traciła kogoś na zawsze
osobę której bezgranicznie ufałam
Sześć szuflad
najgorsze wspomnienia
chowam, chcąc zacząć
nowy rozdział życia 'niepamięć'...
lecz każdej nocy w snach
otwiera się któraś szuflada
i znów muszę topić
marzenia....
Komentarze (3)
To załóż nową szafę na te dobre wspomnienia. Ale nie z
sześcioma szufladami, lecz z wieloma... ;** Piękny
wiersz... chociaż, jak zwykle, pełen smutku...
zadziwiający pomysł ... podziwiam :) jesteś wielka
:):) .... super ;)
Ciekawa kompozycja-pomysl..zatrzymal..nie tylko emocje
autora,ale wyzwolił je w czytelniku.Pozdrawiam