Puchar za swoje ego
To dzieje się szybko.
On zmienia biegi patrząc na oświetloną
drogę przed nami
nie zmieniając wyrazu twarzy.
Myśli…
Dziś poczuł, że może mnie stracić.
Czuję jego strach pod swoją skórą.
Zły mężczyzna oddał puchar za swoje ego.
Chciał mnie zatrzymać,
ale przy kim miałabym zostać?
Tę chwilę jeszcze jesteśmy razem.
Oboje czujemy nadchodzącą nieuchronnie
rozłąkę,
z każdym przejechanym metrem w drodze pod
mój dom…
Wysiądę i już nie będzie następnych
spotkań,
a na nich absorbujących rozmów, poprawiania
kosmyków moich włosów,
wybierania dań z menu, nie będzie
przytuleń,
które przeciągaliśmy jak najdłużej
mogliśmy, nie postawię już swojej stopy
obok jego,
nie obróci mnie w tańcu przez ramię, nie
będzie na mnie czekać...
Jak mogłabym z nim samym konkurować o uwagę
i czas?
Teraz jego ego otrzyma upragniony puchar.
Magdalena Gospodarek
Komentarze (5)
Zatrzymuje refleksją... serdecznie pozdrawiam :)
Tak kochana bywa
Ciekawie podane myśli, z wyczuwalnym smutkiem, jaki
niesie rozstanie.
Miłej niedzieli:)
podzielam zdanie "teraz ja" - pozdrawiam.
są tu ciekawe frazy
wyeliminuj zaimki