PUSTKA
Deszczu łza opuszcza ciepłe lokum
niebieskich iskierek udaje się na
spoczynek….
nie nie szkoda mi żadnej chwili razem mimo
że tak boleśnie stłukło sie okno przez
które na świat patrzyłam…
Pokonało swoją drogę z góry na dół na końcu
mieszając się z
przeznaczeniem……
tak czasem tęsknie ale przecież słońce też
potrafi dawać radość i swoimi promieniami
pieścić popękane wargi…
I nie ma po niej teraz śladu…. i tak
pusto bez niej
może znów pokocham bez wzajemności….
??
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.