pustka
białe trzy, czarne trzy - kolorowe
dziewięć ilością - moje nie twoje;
a jednak liczysz na dziesiąteczkę
będę uciekał, ty chcesz zaczekać
różnorodnością wspólnej słabości
nienarodzone (po co się złościć?.)
nie będą bić się o mocny przekaz;
wolały skryć się skoro ty zwlekasz
bo one nie chcą twojego szczęścia
jedyne czego to na świat przyjścia
jeśli nie umiesz - nie zdecydujesz..
przyjdą gdzie indziej się podarują
bo czas nie patrzy tobie do głowy
(sama oceniasz czyś jest gotowa)
będzie za późno to się rozluźnisz
od wtedy szerzej oczka obudzisz
białe, czy czarne, czy kolorowe?.
(krążyć ci będą ciągle po głowie)
czas już nie wróci żeby zawrócić
replay wyboru siebie nie zwróci!
tymczasem jestem niewybierany..
choć jeszcze chętny i zwariowany
ażeby dotrzeć z tobą przed pulpit
pełną zapodać kropelkę w pustkę
nie przebierając bierzesz co dają
będąc płochliwa (jak dziki zając)
uciekasz zanim ktoś cię wybawi;
zostajesz sama i się naprawiasz
Komentarze (4)
Oryginalne, pustke mam w glowie,
wiersz temu winien, tak krotko powiem. +
PoZdrowka Groschku. :)
piszesz nieszablonowo ale ciekawie
Byłem, czytałem, Poczułem się odrobinę zagubiony.
Siemka :)
Pozdrawiam z plusem