Pustka
KIEDY POTRZEBOWAŁAM
CHOĆ ODROBINY MIŁOŚCI
KAWAŁECZKA CIEPŁA
SZŁAM DO CIEBIE
CZUŁAM JAK OBEJMUJĄ MNIE
DWA KOŃCE ŚWIATA
MOJEGO ŚWIATA
KTÓRYM WŁADAŁY MARZENIA
KIEDY POTRZEBUJĘ
KAWAŁECZKA CIEPŁA
SIADAM PRZY KALORYFERZE
CIEPŁO...JEST ZAWSZE
autor
Natalia
Dodano: 2004-07-21 23:12:04
Ten wiersz przeczytano 553 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.