Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Pył

Oplata lniany szal, ogarnia szał
jak słoma w tynku starych izb, odpadam przy rozbiórce
na szczycie góry jeden, zer szary zbiór
padnij, dwadzieścia pompek krew przetacza
dajcie czarę z czarną i błękitną
chcę juche mieć globalną, światową

dwa gwózdeczki, cynkowe, po jednym na źrenicę
teraz firanki, karnisz brwiowy, blond ciemny
odejdź, łapy precz od betoniarki
już dawno twarde jak glina po upałach
a pęknięć nie policzysz za dniówkę
zresztą po co, skoro szal oplata

nie widać, racja - tak wporządku
dadzą sera i pajdę z cementem
nos dziurawy załata, palce nożem przytnie
tak dobrze, a teraz podnieś powieki

Morfeusz ma wolne w niedziele

autor

K4K_AFK

Dodano: 2011-01-28 14:50:08
Ten wiersz przeczytano 663 razy
Oddanych głosów: 0
Rodzaj Bez rymów Klimat Melancholijny Tematyka Wiara
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »