Radość w dłoniach
Biegnie echo górską steczką,
od skał się odbija,
złagodziło minę srogą,
radością spowija.
Pośród drzew, na górskiej grani,
zobaczyło zorzę,
serce-sercu przysięgało,
że miłość dać może.
Pochwyciło słowa w dłonie,
kolorowe kwiecie,
ozdobiło nimi skronie,
dzikich turni dziecię.
I królowi górskich szlaków
złożyło w ofierze,
dowód szczerej tej miłości.
Wierzysz? Ja w to wierzę.
autor
smutne oczy
Dodano: 2007-08-27 01:11:21
Ten wiersz przeczytano 633 razy
Oddanych głosów: 12
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
Bardzo młodopolski wiersz. świetnie brzmi
Ja wierzę bo lubię chodzić po górach bo jest tam jakaś
magia co spowija nas i kocha
tak skonruowane rymy, że ten wiersz po prostu "fajnie"
się czyta. :)
Cieplej na sercu się robi od takich historii. Pięknie
opowiedziane, lekko i rytmicznie.
Mało czytan młodych poetów, bo przeważnie powielają
się jeden, przez drugiego... Ale na szczęście widzę u
ciebie wyjątek! Wiersz w dobrej formie i nie banalny.