Radosna Lucyna
Kolejny wie raz o realnej osobie i opisujący fakty.
"Radosna Lucyna".
01.05.2016r. niedziela 00:44:00
Lucyna,
Swym zwariowanym uśmiechem nas otacza.
Ona nie rozpacza,
Ona swojską aurą nas rozbraja
I melodyjnie nastraja.
Lucyna
Jaśnieje tańcząc jednocześnie pływając na
basenie,
Dla beki zatańczyła na...,
Zarwała drewniane schody
I przy tym wszystkim nie straciła nic z
urody.
Lucyna
Zdrowa na ciele,
Miała niedawno chorą nogę
I ma mostek krzywo zrośnięty,
Bo był o rurę trzaśnięty.
Lucyna
Jest światłem
I słońcem, który złoci,
Który ukradkiem przychodzi,
Bo ona jest imprez ostoją,
Jej się smutki boją
I w zaświaty odchodzą.
Lucyna
Rzuca szalone spojrzenie,
Tuli poduszkę,
Myślą leci daleko po bursztynowych
szlakach.
Lucyna
Kiedyś o niej cały świat usłyszy,
Bo ona nie jest przykładem szarej myszy.
Lucyna
Niepostrzeżenie
Zrobiła ciche westchnienie,
Zagrała na bębenku
Schowanym w swym telefoniku.
Ona zna maj chlorofilowy
To wszystko jest pośród jej mądrej
głowy.
Lucyna
Ma myśli rozbuchane,
Jej spojrzenia są takie kochane.
Cieszę się, że znam ją osobiście,
Z nią jest zarąbiście.
Ona to w nieustannym rozkwicie
Przejdzie przez całe swe życie.
Lucyna
To na nią spojrzałem ukradkiem,
To ona zaskoczyła mnie światłem
Rozpoczęła z nami tegoroczną majówkę,
Ona niebawem znów wraca na porodówkę.
Lucyna
Się zieleni
I niczym maj nam życie zmieni,
Może nieco się wzruszę,
Jeżeli z siebie nie wyduszę
To, że mnie zachwyca
Jej okolica,
Bo ona dziewczyna radosna
I świeża niczym wiosna.
Lucyna
Piękne imię ma,
To nie jest ściema,
Człowiek fajnie na przyjaźni z nią
wychodzi,
Bo ona jest szczera i nie zwodzi.
Lucyna
Ma fajny grymas koło brody,
Który dodaje jej tylko urody
Minęła chwilka,
Gdy rozbroiła mnie jej minka.
Teraz w środku nocy myślę o Lucynie,
O takiej fajnej dziewczynie,
Piszę tekst na zamówienie,
A przyjemnie jest pisać o takiej
dziewczynie.
Lucyna
Nie jestem pantoflarzem,
Nie będę też lekarzem,
Ale czasem podczas imprez się
rozkojarzę,
Bo sobie marzę,
Że skoro lubisz tańcować
To po co mamy wesołe pląsy chować.
Ty chciałaś ze mną w Krakowie zatańczyć,
Ale ja patrzałem się tylko wykręcić.
Lucyna
Jesteś niczym imprez spoiwa
I ich najjaśniejsze ogniwa,
Na grillu byłaś Ty
I byliśmy my.
Lucyna
Nie wiem jak mam wyrazić
To, co umiem sobie tylko wyobrazić.
Ty powinnaś rządzić krajem,
Wtedy Polska byłaby rajem.
Tymczasem odczuwasz wzdęcia,
Bo były na oddział przyjęcia.
Lucyna
To może na tyle,
Bo fruwają w brzuchu motyle,
Które są w stanie mnie napędzić
I lekko od zmysłów odpędzić.
Ja tymczasem w Ciebie zapatrzony
Będę mieć wzrok wyostrzony.
Lucyna
To już postanowione,
Że podczas z przyjaciółmi podróży
Dostaniesz prezent nie duży.
A, gdy będzie Ci ciepło będę Ci
wachlarzem,
Albo cienistym bluszczem.
Komentarze (1)
No nie, o ile niektóre wiersze tego autora są ciężkie
nie maja nic wspólnego z Zepelinem to ten jest srodze
niedoceniony. Takie jest moje, zapatrzone w literaturę
naukową zdanie. Przecież jakieś wesołe Lucyny- to
znaczy dziewczyny chyba tutaj są i chciałyby, by im
ktoś wiersz napisał. A może z zazdrości cisza w
eterze?