raj bezdźwięczności
..bo każdy czasami potrzebuje po prostu świetego spokoju..
brakuje mi ciszy
szklanych ścian
i bez dźwięku
szczypty samotności
szacunku mi trzeba
dla codzienności piękna
gdzie błoga monotonia
nudą ziewa bezpieczną
marmurowe milczenie
zapycha usta
nie mając już nic więcej
do powiedzenia
oddechu obłok
przez skórę uleciał
dzisiaj nawet szept
ogłusza westchnieniem
jak zamieć -
sypią się
słów cienie
jeszcze nienarodzonych
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.