Ranię....
Jam górą lodowa na którą Ty odważyłes się wejść i zdobyć...Wybacz mi każdy mój lód...bo moje serce nie jest kamienne ono Cie kocha Mirek...wybacz...
Ranię...ranię tak Ciebie choć to Ty
odmieniłeś życie moje...
Choć to Ty podałeś mi rękę gdy w dół
spadałam...
Ranię...
Choć kocham Cię jak nigdy nikt nikogo nie
kochał...
Choć wiem , że Ty i Ja to Najpiękniejszy
Boga cud...
Ranię...
Wciąż ranie gdy tylko nastanie świt ranie ,
ranię...
Zrozumieć tego nie mogę dlaczego tak sie
dzieje...
dlaczego wciąż cierpisz przeze mnie skoro
jesteś dla mnie wszystkim...
Bez Ciebie nikim jestem...
Chcę kochać Cię ...
Pieścić...
Chcę żebys raj przy mnie miał...
Wybacz mi wszystkie te puste słowa, które z
ust moich bezwładnie wypłynęły...
Wybacz ten ból i krzyk...
Wybacz...
Bo wiesz, że wszystko nie liczy się gdy
obok Mnie nie ma Cię...
Zycie szare jeste gdy obok mnie nie ma
Cię
Kocham Cię...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.