Recepta na szept
Łowię, co noc Twe szepty,
Jak lek na mą chorą duszę,
Mam w dłoni na nie recepty,
Otwierasz dla mnie apteki głuszę,
Jestem nieuleczalnie chora,
Na miłość do Ciebie wieczną,
Nie ma na nią innego doktora,
W Twoim gabinecie jestem bezpieczną,
U bram ciemności, co noc staję,
Z receptą na szepty pomiętą,
Wciąż mało cudownego leku dostaję,
By ukoić tęsknotę w sercu zapadniętą,
Jestem uzależniona od Twej miłości,
Potrzebuję leku coraz to więcej,
Zamieszkam w aptece przyszłości,
A ty, lecz mnie coraz namiętniej i
goręcej,
Wypisz piórem serca recept bloczek,
Byś każdą noc poił smakiem szeptu,
Niech mija za rokiem kolejny roczek,
A ja wciąż miała zniżkę właśnie tu w aptece
snu.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.