refleksja w krótkich spodenkach
/popr./
już jako malec nie byłem udanym modelem
umazana w konfiturach buzia pięty czarne
jak noc
a mimo to czułem się jak Bóg
młody silny "Święty"
pan sytuacji w (za)krótkich spodenkach
łaziłem za kotami po drzewach ganiałem
ptaki
z oczami pełnymi nieba kładłem motyle
spać
w ustach kciuk w dłoni Księżyc i sen o
takich dwóch ...
gdy dorosłem - jak na złość
na świecie aż (za)ciasno od "niesfornych
dzieci"
tylko stare bajki jakby ciut wyblakły
skwaśniały mleko i miód
i gwiazdy nade mną
świecą mniej szczęśliwe
Komentarze (4)
Człowiek dojrzewa i widzi świat inaczej..Nie tylko
blaski..Jako jeden z nielicznych bez rymów -
doceniam..Ma magię wspomnień.. M.
Masz rację "tylko stare bajki jakby ciut wyblakły"
ładnie to ująłeś. Pozdrawiam.
Bardzo ładny wiersz tylko ta "zawrotna kariera" w
dzieciństwie mnie nie dziwi. A może: "zrobiłem
zawrotną karierę... /.../ i czułem się jak Bóg". To
mnie bardziej przekonuje. Pozdrawiam ciepło.
"wiele niesfornych dzieci kocha bajki
a dorośli..." a ja nadal kocham bajki a Twój wiersz
bardzo mi się podoba :-)