Refleksyjnie
Najpiękniejsza ponoć miłość...
niespełniona,
kiedy ktoś nie zdążył chwycić cię w
ramiona,
był trochę nieśmiały, nie rzekł, żeś mu
bliska,
taka ciepła, znana i bezpieczna
przystań.
Wspólnych przeżyć przyznam, też nie było
wiele,
nie złożył przysięgi przed Bogiem w
kościele.
Był to tylko seans, śniony w wyobraźni,
ckliwy, romantyczny na bazie przyjaźni.
Myśl zuchwała czasem snuła się po
głowie,
przyjaźń dosyć ważna, czy wystarczy,
powiedz.
A po latach dramat, nikt nie wie jak
było,
krążą nawet słuchy, mogła to być miłość…
Komentarze (19)
co by było jakby było, tych pytań nie ustrzeżesz się ,
pozdrawiam serdecznie
masz rację co do niespełnionej miłości ...nigdy nie
dowiesz się jakby to było gdyby .....
jakbyś znała moje myśli ....
pozdrawiam serdecznie :-)
Rozważania o niespełnionej, jeśli.. była. Podoba mi
treść i rytm.:)
nie przysięgał miłość- tu trzeba coś poprawić, w
niewłaściwym przypadku użyłaś słowa miłość
Pozdrawiam:)
Bardzo mi się podoba:) Pozdrawiam.