Relaks
Pięknie, ślicznie, no i kwita,
zwiedza Polskę emeryta,
wojażuje aż do woli,
jeśli pieniądz mu pozwoli.
Choć przeciętnie nie bogaty,
to na pupie modne łaty,
jechać można więc pociągiem,
pędząc szybko jednym ciągiem.
Będąc prawie już u celu,
autobusów nie ma wielu,
a rowerem to nie to,
jeszcze się przytrafi zło?
Już na wczasach - język mlaska,
no przydałaby się laska,
lub lektyka i poniosą,
ziemia parzy jeśli boso.
Marzy sobie emeryta,
i zębami sobie zgrzyta,
no a może Karaiby,
tam połowić można ryby?
Bałtyk piękny i z falami,
niebo piękne jest nad nami,
jednak tu się nie posilisz,
nie wytrzymasz ani chwili.
Zwiedzać trzeba jadłodajnię,
to znów trochę czasu zajmie.
Wreszcie syty najedzony,
na słoneczku uprażony,
bierze żonkę i spacerek,
przydałby się ten rowerek.
Stoi w domu zakluczony,
dźwiga on tobołki żony.
Gdyby tak bogaty był,
to jak pasza sobie żył,
nie byłoby to na niby,
zwiedzali by Karaiby.
Kiedyś rower, dziś samochód,
emerycki super dochód,
Polska piękna – dusza woła,
nie ta stara, ale nowa.
Kochać swoje ziemie trzeba,
bo Majorki nie potrzeba.
Komentarze (17)
Relaks na spontanie. Ślicznie
Powstał spontanicznie, taki tam wiersz.Pozdrawiam.