Retencja września
Cisza pod lasem jeszcze zielonooka.
I panny dziewanny w wełnianych obłokach
o rudomiedzianych, zroszonych włosach.
Nieba błękity, skrawki słonecznego
złota.
Zebrane już plony i zaorane ściernisko.
Wycieńczona Łyna płytkie nurty niesie.
I wreszcie deszcz, deszcz na to
wszystko!
Z wielkim hukiem ogłosił się wrzesień.
Filotaksjom korony wciąż strąca
betonoza.
Tylko bruzdy zostały po leśnych
strumykach,
pod skwerem ulicznym na rurowych
splotach.
Nadzieje o retencji rodzą ból w głowach
a po burzy kamienna jak ognie spiekota.
Ziemi brak wody, cienie tylko w marzeniach.
Komentarze (40)
Jestem pod wrażeniem. Temat retencji w poetyckiej
formie sonetu. Tylko prawdziwy talent pozwala na
napisanie takiego utworu.
Pozdrawiam raz jeszcze Anno:)
W sumie to już można przestawić.
Dzięki.
Dziękuję pięknie wszystkim.
No i zapomniałem. Lekko mi nie rytmizuje się "Zebrane
plony już". Pomyśl, czy nie lepiej "Zebrane już plony"
albo "Już plony zebrane".
Spadam. :):)
Betonoza - pojęcie nowe, nieznane naszym rodzicom i
dziadkom, a jakże uciążliwe i szkodliwe dla ludzi i
natury. Odkąd mamy dom na wsi, koło Pionek,
posadziliśmy z żoną z tysiąc roślin - drzew, krzewów,
kwiatów i spędzamy tak każdą wolną chwilę, bo do
niedawna byliśmy mieszczuchami.
Śliczny wers "panny dziewanny w wełnianych obłokach".
Życzę samego dobra okraszonego nieburzowym deszczykiem
:):)
Bardzo dobrze że wołanie o zaprzedania betonozy. To
jest plaga naszych czasów.
I mnie się podoba ten wrzesień!
Pozdrawiam
Witaj
Bardzo ciekawie i poetycko Aniu.
Pozdrawiam
;)
Obrazowy, piękny jesienny wiersz,
pozdrawiam serdecznie:)
Poetycko:) Przepięknie:)*
Pięknie obrazowo i z głębią przekazu...
Interesujący i refleksyjny sonet...deszczowy wrzesień
przyniesie ulgę spieczonej ziemi, woda wniknie przez
szczeliny betonu aby ukoić jej ból...Pozdrawiam Anno
:)
pozdrawiam Aniu :)
W moim mieście wybudowano niedawno mini centrum
handlowe.
W tym celu zagospodarowano taki skrawek gdzie były
chaszcze trochę i trawa- miało to swój urok.
wybudowano, wybetonowano plac- piękne parkingi.
I przyszła burza z ulewą- i się narobiło.
Dziękuję bardzo WSzystkim.
Świat zwariował, nie wiedzieć czemu wszystkie miasta
mają betonozę, inaczej, niż w innych krajach, gdzie
drzewa się szanuje, nie ze względu na piękno
majestatyczne, ale na cień.
W moim mieście były piękne lipy i zapach cudowny
roztaczały- zastąpiono je klonami, które 'golą' na
makówkę.
Środek- gorący latem, z płyt, a zimą można wywinąć
orła.
Pozdrawiam cieplutko.
Mądry wiersz i na czasie.
Brak równowagi w przyrodzie skutkiem działalności
człowieka. Betonoza to najbardziej może widoczna. U
nas ciągle "golą" trawniki do gołej suchej ziemi,
zanieczyszczając przy okazji powietrze spalinami z
tych kosiarek.
Pozdrawiam, życząc miłej niedzieli
W 2002 roku w Gdańsku utonął człowiek na rogu Alei
Grunwaldzkiej i ul. Słowackiego. Od tego czasu władze
miasta zaczęły odtwarzać system stawów retencyjnych,
żeby nie dopuścić do podobnych sytuacji w przyszłości.