retrospekcja
okrutnie jest spojrzeć
ze siebie cudzego
widzieć łopatki
wystające smutno
widzieć oczami indywidualnie
jednak zupełnie kogoś innego
już nie poznaję
ciała swojego
chociaż kształty te same
zapach znajomy wokół rozsiewają
zupełnie sam
w ramionach siebie samego
chociaż myśli obce
w głowie rozbrzmiewają
wewnątrz lecz obok
zawsze się budzą samotne tęsknoty
budzą się rodzą
grając w dwa ognie miłości
od nocy do nocy
1997
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.