Retrospekcja -powoli zaczyna...
Kwietniowa inicjacja nigdy się nie
zmienia,
zatopione korzenie żerują na ślepo pod
wodą,
zdolność widzenia w ciemnościach,
pozwala
dostrzec dziesiątki umarłych osób
Unosi się odczucie braku powietrza
ogołocone z pamięci o przeszłości,
pozostawione w odosobnieniu drzewa
próbują jak bezradne dziecię dosięgnąć
wytarty naskórek słońca w balansującej
przestrzeni
(jeśli ci wszyscy bogowie sprawili że śnię
czemu
uczucie chłodu
dodatkowo potęguję porywisty wiatr którego
nie ma )
Otwierając szerzej oczy, niewyczuwalna mowa
wlewa się
wraz ze stłumionym głosem, który waha się
między miłością
a rozpaczą i coraz bardziej marszczy
wodę
w tym momencie oś czasu nie przypomina
szarej
rzeczywistości,
sygnały alienacji oddychają swoim życiem
interpretują historię której nikt nie
opowie,
(pierwszy raz odkąd pamiętam blizny miasta
otworzyły
się
przypomniały o ukrytym w snach strachu )
W zacienionym oku unosi się niezatapialny
statek
z błękitnego papieru, siatkówka nie
reaguje
na długotrwały i wyniszczający charakter
któremu towarzyszy silna panika
Zapisana postać w negatywach jak po drugiej
stronie
ucieka drugoplanowym scenom
musiałem zniknąć w jej dotyku, gdy
otworzyłem ociężałe po wieki
Komentarze (7)
dziekuje za komentarze opinie -pozdrawiam
Świetny tekst.
Pozdrawiam serdecznie :)
Po wieki / powieki, znakomita gra słów.
„Niewyczuwalna mowa wlewa się...” – oryginalna
metafora.
dziękuje za komemtarze ,kłaniam się
Retrospekcja-powoli zaczyna brakować bohaterów ..
kwietniowa inicjacja nigdy się nie zmienia
zatopione korzenie żerują na ślepo pod wodą
zdolność widzenia w ciemnościach pozwoliła
dostrzec dziesiątki umarłych osób
unosi się odczucie braku powietrza
ogołocone z pamięci o przeszłości
pozostawione w odosobnieniu drzewa
próbuje jak bezradne dziecię dosięgnąć
wytarty naskórek słońca w balansującej przestrzeni
(jeśli ci wszyscy bogowie sprawili że śnię czemu
uczucie chłodu
dodatkowo potęguję porywisty wiatr którego nie ma )
Otwierając szerzej oczy, niewyczuwalna mowa wlewa się
wraz ze stłumionym głosem, który waha się między
miłością
a rozpaczą i coraz bardziej marszczy wodę
w tym momencie oś czasu nie przypomina szarej
rzeczywistości,
sygnały alienacji oddychają swoim życiem
interpretują historią której nikt nie opowie,
(pierwszy raz odkąd pamiętam blizny miasta otworzyła
się
przypomniały o ukrytym w snach strachu )
W zacienionym oku unosi się niezatapialny statek
z błękitnego papieru, siatkówka nie reaguje
na długotrwały i wyniszczający charakter
któremu towarzyszy silna panika
Zapisany postać w negatywach jak po drugiej stronie
ucieka drugoplanowym scenom
musiałem zniknąć w jej dotyku, gdy otworzyłem ociężałe
po wieki
Tytuł mnie przywiódł.
Powoli brakuje bohaterów".
Smutne to, bo dla mnie nie brakuje.
W swojej historii mój kraj ma dużo, Polska ma, moja
Warmia, moje miasto i moja Rodzina.
Z wersów wyłania się niepokój, powroty do
rzeczywistości jak z niedobrych snów... wspomnienia,
traumy. Wiersz zaintrygował.