Rewolucyjne limeryki
Najstarsi górale z Poronina,
wspominają kurdupla Lenina.
Po knajpach z nim wódę pili,
i rewolucję robili.
Do dziś są "zebrania" na melinach.
Brodaty Castro, typ z Hawany,
czerwonym złem był opętany.
Po Ameryce grasował -
rewolucję eksportował.
Szły za nim jak owieczki barany.
Skośnooki Mao chlał raz w Chinach,
i delirkę miał po ruskich winach.
Pisał czerwoną książeczkę,
ściemniając masy troszeczkę.
Tak rewoltę z kulturą zaczynał.
W stylowej gospodzie Nałęczowa,
wpadła z rewolucją Geslerowa.
Gości z łapanki sprosili,
i ryj świński upichcili.
Rzygała po nim gości połowa.
Komentarze (19)
Fajne, ciekawe limeryki. Pozdrawiam Stumpy.
Magdę da się przrłknąć, bo dania serwuje...reszta już
w niebycie, kary tam smakuje...
Pouczające Twoje limeryki...lubię tu epadać, piczytać,
myśli wyciszyć, podumać...
Pozdrawiam serdecznie
Pomysły super. Warto lekko zmodyfikować wersy tak aby
zmieścić się w ryzach limerykowych.
Może np. tak:
Górale rodem z Poronina,
wspominają bytność Lenina.
Gorzałę z gościem pili,
rewolucję zrobili
gdy zbrakło wódy na melinach.
i w dalszych podobnie. Ale to tylko sugestia. Autor
sam najlepiej wie jak zrobić to najlepiej.
Miłego dnia :)
świetne wszystkie