Rodzice - Jesień życia
Nie pamiętam, kiedy pierwszy raz moje płuca
złapały oddech.
Nie pamiętam kiedy pierwszy raz zabrzmiał
dzwiek mojego głosu.
Nie pamiętam początku, kiedy zacząłem
poznawać kolory, twarze i dotyk drugiej
osoby.
Mijały lata które pomogły mi zrozumieć że
jestem na tym świecie, ponieważ dwoje ludzi
połączyło uczucie zwane miłością a Ja
jestem jej owocem.
Mijały kolejne lata a Ja z ich biegiem
rozumiałem coraz więcej, coraz głębiej
rozumiałem pojęcie dwóch słów - Mama, Tata.
W tej chwili kiedy pisze te słowa, patrzę
na drzewo które ponad 30 lat temu zasadzil
mój tata, jest jesień a silne podmuchy
wiatru odzierają je z tego co ma w sobie
najpiękniejsze, z tego za co się je
podziwia, co latem daje schronienie.
Stoję w tym miejscu z twarzą zwróconą w
północną stronę nieba, a wiatr ociera łzę z
kącika oka, ponieważ znów niczego nie
rozumiem...
Nie rozumiem dlaczego czas, ograbił dwie
niegdyś najważniejsze dla mnie osoby z
miłości do siebie.
Dlaczego z upływem lat nie cieszy ich juz
poranny pocałunek, nie trzymają się za
dłonie, nie gładzą po srebrzystej już
skroni.
Dla dziecka rodzice są jak płomień świecy,
wpatrzone w niego idzie za nim w ciemności
pokonując wszystkie przeszkody.
Ja nie jestem już dzieckiem, niestety już
nie i patrząc na swoich rodziców widzę
jedynie małą dogasającą iskrę, tlacy się
knot świecy który zgasł już jakiś czas
temu, pozostawiając w ciemności kogoś komu
kiedyś rozświetlali całą drogę życia...
...polnocny wiatr ustaje, patrzę jak
ostatni liść zerwany jego podmuchem opada
na ziemię, nadchodzi noc.
Pora wracać, dolozyć do własnego domowego
ogniska, by nigdy nie podzieliło losu tych
których żar stał się już dawno popiołem.
Komentarze (6)
Dokładnie, o ten żar trzeba dbać :) Pozdrawiam
serdecznie +++
A może zbyt surowo i powierzchownie oceniasz? Może z
wiekiem przestali okazywać miłość na zewnątrz, ale w
środku są ze sobą szczęśliwi. Po latach namiętność
obumiera, a miłość staje się najwierniejszą
przyjaźnią. Może tak jest?
Refleksyjny wiersz
Pozdrawiam
Refleksyjny, ciekawy,
bardzo smutny wiersz.
Dobranoc:)
bardzo ciekawa refleksja i mądra konkluzja.
Jesteś pewien, że to była miłość? Ludzie łączą się z
pragmatyzmu, lęku przed samotnością, pożądania, albo
bo ktoś był najlepszy z dostępnych. Biologiczne
zadanie zostało wykonane, dziecko, dalej dom i drzewo.
Miłość jest rzadkością i luksusem a szczęściarzami są
ci, którzy jej doznali. Pozdrawiam.