Rodzina...
NIe dla picia jest warte zycie lecz dla miłosci...ciepła....
Dlaczego tak robisz?Twoja rodzina jest wodka?piwo?wino? A gdzie My? Mama siedzi i placze...kazdego dnia patrzy, patrzy jak Ty toniesz na dnie butelki...toniesz...nawet nie zawołasz o pomoc...Nas juz nie ma...nie masz rodziny...Nigdy jej nie miałes i nie bedziesz miał...A gdy zmadrzejesz...Przyjdziesz do nas...Ustaniesz w drzwiach...I wiesz co! otworze je i powiem: " Kim pan jest? nie znam pana? zegnam...Poprostu spozniles sie....spozniłes sie by byc ojcem- mezem- tesciem i dziadkiem...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.