Romeo
ten Romeo krwawi
gorzkimi białymi łzami
oczy zamarznięte
szklane
nie widzą, nie czują
nie mówią już ‘kochanie’
chłód samotny przyszedł
podał rękę mroźną
i w kamień go zamienił
drętwy
trzyma Romeo wciąż
w ręce goździk padnięty
wyblakło czerwony
i płowi się, płowi...
Na piersi nasz Romeo
trzyma martwą dłoń
spod palców leci
delikatny płyn
i woła doń –
uwierz Romeo,
to koniec
ona znikła
nie dotarł miłości goniec
do jej serca małego
wciąż pustego
tak jak twoje teraz
zamarzniętego.
I oto stoi tak Romeo
stoi i myśli łowi
z oceanu bezkresnego
na śmierć jego głębokiego.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.