Równolatkowie
Dwudziestolatki mają zapał wielki
do seksu, tańca oraz do butelki.
Trzydziestka - iście magiczna granica,
kiedy poczęcie zaczyna zachwycać.
Któż by dogodził ryczącej czterdziestce?
Ona chce znowu, a on myśli: "Nie chcę!"
Po pięćdziesiątce zmieniają się role.
On się przymila, ona:"Czytać wolę"
Po "kopie" wszystko wyrównujesz, Boże.
Jej wciąż się nie chce, a on już nie
może.
Siedemdziesiątka jak ulewa spada.
I cóż się dzieje? "Był raz dziad i baba"
Osiemdziesiątka - z laską, powolutku
znicze zapala i zastyga w smutku.
Aneksik: Sześćdziesiąt dziewięć to seksu bogini, co on nie może, magia liczby czyni.
autor
wielka niedźwiedzica
Dodano: 2015-07-26 12:03:17
Ten wiersz przeczytano 1858 razy
Oddanych głosów: 50
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (58)
Dokładnie tak :)
Najwcześniej zaczyna starzeć się ciało, ale pogoda
ducha nie idzie ze starością w parze. Nie każdemu dane
będzie dożyć osiemdziesiątki. Czy seks odmładza??
Ciekawy pomysł na wiersz i wykonanie. Dorotko,
pozdrawiam serdecznie.
bo to tak asekuracyjnie,
znicz zapalę - myśli sobie...
wiem że nie zapalą tobie.
Pozdrawiam serdecznie
takie jest życie.Kiedyś seksuolog powiedział, że gdyby
kobieta i mężczyzna mieli taki sam popęd seksualny w
każdym wieku, więc chyba było by bardzo nudno.
Z Romą niestety się nie zgadzam a dla kaczorka 100
brawo i ogromny plus.
Pozdrawiam Dorociu, zachęciłaś do refleksji. W
człowieku starzeje się pierwsza - dusza. Znam
dwudziestoletnie staruszki:)))))
Jeśli tylko nie wkradnie się do związku rutyna to
seksem można cieszyć się późna.
Miłego Dorotko paa
Dziewięćdziesiątka denerwuje w ZUS-ie.
Że żyje. I dzieci i wnuków, i wnusie.
Swietnie, prawdziwie zyciowo, Dorotko :)
-"dzieścia"- ma swój niepowtarzalny urok, ale jak
zaczynają się "siątki", siły i chucie idą w
zapomnienie i można sobie ino popatrzeć i
powspominać...super Dorotko, zawsze wiedziałam, że
jesteś wielka!miłej niedzieli:-)
super! zgrabnie, trafnie, życiowo, coraz smutniej...
;) chyba od urodzenia jestem 50-siątką, czas się
cofnąć:))
To jest święta prawda, Dorotko:)
Z każdą trafioną dziesiątką, trzeba się przystosować
do nowej sytuacji.
Choć przyznam, że mi pokory czasem brak... wariatkom
jest trudniej;))
Buziaki:**:)
Super i tyle ... :)
+ Pozdrawiam (:-)}
Genialne ;-)