Z różą do ozdoby
Brzask latarnie przygasił tak
niepostrzeżenie,
choć powinność mnie wzywa, wciąż przy pani
jestem,
noc wypełniam pisaniem, bawię się
wspomnieniem,
bliskim sercu obrazem wypełniając
przestrzeń.
Płyną słowa wezbrane w strofach niczym
łany,
z rytmem wiatru falują kołysząc
nadzieję,
niby dywan stubarwny rymem przetykany.
Już wygasło w kominku, i za oknem
dnieje.
Pani uśmiech - towarzysz słodkiej
bezsenności,
dniem - spoczywa na piersi, w serdecznej
kieszeni,
nocą - w marzeń pościeli miejsce sobie
mości,
albo twarzy owalem w ciemnościach się
bieli.
Kocham świergot zegara i ten ruch nerwowy,
kiedy stukot obcasów chodniki ożywia,
krótki liścik zostawiam z różą do
ozdoby,
jako dowód, że tęsknię, pragnę i podziwiam.
Komentarze (51)
:-) och, co za wyznanie, żadna kobieta się nie oprze
:-)
Bardzo piękny wiersz tylko szkoda ....................
Och az chce sie wiecej:-) :-) cudnie piszesz:-)
Rozmarzony, romantyczny, pięknie, pozdrawiam:)
Ależ rozmarzyłeś:).
Pozdrawiam:)
Nonszalancja, rozpieszczenie, lekkie życie przełożone
przez lekkie pióro. Pozdrawiam
Pięknie płynie ten wiersz, przepełniony romantyzmem,
od pierwszego wersu po puentę. Miłego dnia.
i jakże Cię nie kochać??, no powiedz jak?,
https://www.youtube.com/watch?v=tEhoHk7XXNg
buziale
ach!,
takie!!, że ach!!!,
no jasne!, że kumulacja!!!!,
Lubię, Twoje rozmowy z damą serca:)
W takim nastroju, można się rozmarzyć i niebanalne
metafory jak ta o uśmiechu
"spoczywa na piersi, w serdecznej kieszeni,"...
właściwie, to musiałabym cały wiersz w komentarz
wpisać, już pierwszego wersu, który zapowiada
niesamowitą podróż w marzenia
-- czytam ten wiersz i uśmiecham się.. otwierając
drzwi w letni bardzo wczesny poranek zobaczyłam na
schodach pudełko z karteczką na której był napis
"przytul mnie", co prawda róży nie było, ale w środku
był mały, kudłaty szczeniak.. nawet gdy się okazało,
że to prezent nie dla mnie, tylko dla córki, to i
tak.. chwile niezapomniane..
P) Taki piękny liścik i jeszcze z różą chcę co dzień
dostawać. :) I jeszcze wierszem podany to marzenie.
:):)
Ireczku romantyku, ileż kobiecych serc dzisiaj
ocieplisz tym wierszem, mój na pewno. Zawsze jak będę
smutna, powrócę do niego. Ach, czytam i czytam,
wzdychając/prawda, jak niewiele potrzeba/...Pozdrawiam
serdecznie:-)
Ależ pięknie! Ujęła mnie lekkość i delikatność tego
wiersza:) pozdrawiam
Prawdziwy romantyk z Ciebie ireczku. "stukot obcasów
chodniki ożywia" też niczego sobie. Pozdrawiam