Rozbite odbicie
postawiłam lustro na rogu
widzę siebie w konaniu dnia
półmrok zza okna modelował
a wiatr strącił żółte liście dwa
to on popchnął moje odbice
tańczyły pododbić miliony
szczęście zwinęło nagle żagle
przyczłapał garbaty na twarzy
zielony
powstrzymaj zapędy przybyszu
niczego proszę nie zabieraj
wytaczam podręczną armatę
mówię w zielonego strzelaj
tylko czasem kiedy się odwrócę
czuję wzrok na plecach ciarkami
nieobliczalny nieproszony
i z żółtymi papierami
Komentarze (12)
Całkiem ciekawy wiersz,chociaż nie lubuję się w
wierszach bez rymu to jednak ten mi się
podoba..powodzenia
Wiersz z dreszczykiem emocji, ładnie poprowadzony
narastającym napięciem.
Bardzo interesujacy i bardzo dobre wykonanie
Ciekawie i daje do myślenia, ładnie poprowadzony
Taki troszke intrygujacy Twoj wiersz i te "zolte
papiery" Wiersz zatrzymuje. Pozdrawiam
Coś ten bej dzisiaj szkodzi. Znowu muszę powtórzyć
komentarz... Wiersz ciekawy, obawiałbym się tylko tych
żółtych papierów ;)
Brr. trochę straszny wiersz. Ale czasem trzeba o coś
walczyć.
wiersz ma w sobie mroczne klimaty i w sumie smutną
refleksję - a rozczarowanie przewija się między
wersami.
Pisałam już komentarz do tego wiersza, ale nie pojawił
się. To gdzie jest? Interesująco, a żółte papiery
brzmią intrygująco.
ciekawa gra slow czyta sie naprawde interesojaco
bardzo mi sie podoba brawo:)
ciekawy dzis Twoj wiersz a zolte papiery? kojarza mi
sie tylko z jednym :)
Ciekawy wiersz, jego wykonanie jeszcze lepsze. +
Pozdrawiam.