Rozchwiany azymut
powtórne interwały normalności
nie zmienią niczego
ostatnie nadzieją uspokajały
dziś niepewność niespełnienie
rozlane wokół
choć biegniesz pod prąd
musisz z prądem płynąć
wre jak w tyglu rozmaitości
przebudzasz się następny raz
znów nie to
bo tracimy to co najważniejsze
w stadzie
a na tej drodze krętej
dużo dziwów się mętli
świat chce ułożyć się
wygodnie i spokojnie
a my budując porządek
jednocześnie go burzymy
odgrzebuję jednak dobroć
w błądzącym człowieku
by nie wyzionęła ducha
dziś wszystko nas dzieli
tylko powietrze łączy
Komentarze (18)
za Annną2 - nic dodać nic ująć
Tak, podzielili nas.
I oby to się zmieniło.
Mądre słowa.
Niestety taka jest rzeczywistość. Zgadzam się z puentą
wiersza. Pozdrawiam cieplutko. Życzę spełnienia
oczekiwań w nowym roku. Pomyślności:)