Rozdzieleni jeziorem cegieł
Wieczorną porą wyszliśmy na cegły,
Rzuciłaś głębokim spojrzeniem,
Krople wznoszącej się tafli wody,
Zbryzgały suchą stopę...
Kupiłem sobie marzenie cieni,
Płakałaś z niedowidzenia,
Zawarłem w liście swoje wierzenia,
Wątłej jakości korzenie,
Wstąpiłaś na wyspę zieloną,
Księżyc się mienił,
Rzuciłem cegłą w przejrzystą wodę,
To my, rozdzieleni...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.