Rozłąka
Już niedługo roczek mija,
i już kresu nadszedł czas.
By po długich, ciężkich chwilach
los połączyć mógł znów nas.
Dość zarobków! Dość pieniędzy!
Nic nie liczy przecież się.
Nie żyliśmy przedtem w nędzy,
no a teraz nie mam Cię.
Ja w pokoju sam wieczorem
myślę wciąż o żonie swej.
Pragnąłbym już dziś z humorem
paść u stóp Kochanej mej.
Nikt tak chyba nie przeżywa,
nie rozpacza chyba tak.
Czołgałbym się do Cię miła
jak wspomniany wcześniej rak.
Tak jest ciężko tu samemu,
tak jest ciężko duszy mej,
lecz na duchu myśl mnie trzyma,
przez co jest mi trochę lżej.
Zastanawiam sam się nieraz,
jak już będę w domu swym,
czy gdzieś puszczę samą teraz ?
Chyba, że przy boku mym.
Nic nie zmyślam - to jest prawda,
to, że jedno serce mam.
I to serce tylko Reni
ukochanej mojej dam.
Tyś jest skarbem na mym szczycie.
Tylko jedną Kocham Cię.
Tobie oddam całe życie.
Cały Tobie oddam się.
Bruksela 1991 r
Komentarze (7)
Ciepły i z miłością napisany, tylko pozazdrościć
wybrance. Pozdrawiam poświątecznie :)
Wszystkim miłośnikom poezji zdrowych i spokojnych
Świąt
Przeogromna szczerość!
Pogodnych świąt!
Fakt, nikt i nic nie zatąpi bliskości, a już na pewno
żadne pieniądze. Tekst napisany prosto, ale od serca
dla ukochanej już "parę" lat temu, więc mniemam, że
los się ziścił.Pozdrawiam
Ladnie.Radosnych Swiat:)
No, no, no. Poezji to tu nie ma, ale ile miłości!!!!!
Tu każdy może tylko pozazdrościć.
Renia natomiast - pewnie czyta - a więc bądź dumna i
szczęśliwa.
Radosnych świąt.
Podoba mi się. Piękne wyznanie.